Wiadomość o planach likwidacji Konsulatu w Strasburgu dla wielu eurodeputowanych była zaskoczeniem. Poseł Jacek Protasiewicz z PO wyraził zdziwienie z faktu, iż miasto, będące siedzibą ważnych opiniotwórczych międzynarodowych instytucji, zostanie pozbawione Konsulatu. Przypomniał też, że każdego roku jedynie na zaproszenie polskich eurodeputowanych przyjeżdża do Strasburga kilka tysięcy polskich obywateli, którzy powinni mieć zapewnioną opiekę konsularną.
Jego partyjny kolega, poseł Janusz Lewandowski pomysł likwidacji placówki uważa za niedorzeczny, zważywszy, jak twierdzi, na stale istniejący niedobór przedstawicieli Polski w miejscach, gdzie decydują się sprawy europejskie.
Poseł Wojciech Roszkowski z PiS uważa, że jest to nieprzemyślany krok. Placówkę należy, jego zdaniem, zachować z trzech powodów: tutejszej ponad 30-tysięcznej Polonii, obecności Parlamentu oraz historycznych związków z Alzacją i Lotaryngią.
Natomiast poseł Janusz Onyszkiewicz z PD twierdzi, że szukanie oszczędności jest chwalebne, ale nie powinno to dotyczyć miasta-symbolu, w którym Konsulat ma szczególnie duże pole do działania i promowania kraju.