Rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że większość ofiar - cztery osoby - to mieszkańcy Małopolski. Piąta ofiara to strażak, który wczoraj zmarł podczas akcji ratunkowej w Mysłowicach, najprawdopodobniej na atak serca. Pomimo prób reanimacji, u mężczyzny nie udało się przywrócić czynności życiowych.
Za zaginionego uważa się sześćdziesięciokilkuletniego mężczyznę, który został wczoraj porwany przez nurt rzeki Koszarawa w Żywcu w województwie śląskim. Trwają poszukiwania zaginionego.Paweł Frątczak przyznaje, że szanse na odnalezienie go żywego są małe i zmniejszają się z godziny na godzinę.
Do wczoraj ewakuowano 1550 osób, a dzisiejszej nocy i poranka kolejnych kilkaset, głównie w województwach małopolskim i śląskim. 350 osób zostało ewakuowanych w okolicach wodowskazu Karsy w województwie świętokrzyskim z powodu wysokiego stanu Wisły.
Strażacy apelują o ostrożność i stosowanie się do wezwań do ewakuacji. Wiele osób odmawia bowiem pozostawienia swoich domostw. Komplikuje to akcję ratunkową, ponieważ strażacy muszą dowozić tym ludziom żywność i wodę pitną, a często też paszę dla zwierząt. Ryzykują przy tym swoim zdrowiem i życiem.