Pełnomocnik premiera do spraw dialogu międzynarodowego wzywa świat do utworzenia funduszu, który pozwoli zachować dla potomności - jako memento dla świata - muzeum obozu Auschwitz-Birkenau. Na konferencji prasowej w Warszawie Władysław Bartoszewski poinformował, że w tej sprawie wysłano sygnowany przez premiera apel do kilkudziesięciu rządów państw na kilku kontynentach. Władysław Bartoszewski przypomniał, że jako więzień Auschwitz brał udział w wyburzaniu domów, które przed wojną stały w miejscu późniejszego obozu. Przypomniał, że budynki obozowe budowano byle jak, a więc za kilka lat może się okazać, że nie wytrzymują upływu czasu. Podobnie może być z pamiątkami po hitlerowskim obozie.
Władysław Bartoszewski mówił, że proces zapominania trwa. Są też przykłady negowania historii, zaprzeczania istnieniu komór gazowych i holokaustu. Takie przykłady zdarzają się na przykład politykom na bardzo wysokim szczeblu.
Potrzebny i gwarantowany fundusz to 120 milionów euro. Na sfinansowanie prac konserwatorskich wystarczyłaby dywidenda. Piotr Cywiński, prezes Fundacji Auschwitz-Birkenau i dyrektor muzeum Auschwitz mówi, że muzeum potrzebuje około 4 do 5 milionów rocznie na prace konserwacyjne. Dyrektor podkreślił, że chodzi nie tylko o historię, ale również o ochronę wspólnej przyszłości. Rocznie muzeum odwiedza około miliona osób, które przybywają z różnych kontynentów - 70 procent z nich to ludzie młodzi i uczniowie.
