Tygodnik pisze, że Rosjanie nęcą Berlin nie tylko perspektywą dostaw surowców, ale również wizją potężnych inwestycji finansowych. Gazprom, który już dziś zaspokaja 34 procent niemieckiego zapotrzebowania na gaz, a w przyszłości dostawy mają zostać podwojone chce stać się udziałowcem w dwóch największych niemieckich koncernach. Chodzi o zaopatrujące kraj w energię RWE oraz E.On. W ten sposób - jak czytamy w "Tygodniku Powszechnym" - Gazprom mógłby kontrolować cały â?ľłańcuch pokarmowy", od wydobycia aż po sprzedaż.
Autor artykułu zwraca też uwagę, że Rosja chciałaby wkupić się w koncerny niemieckie i europejskie takie jak firma EADS produkująca uzbrojenie i samoloty .
Joachim Trenkner podkreśla, że niemiecki rząd podchodzi na razie do rosyjskich awansów ostrożnie. Dodaje, że w dynamice, z jaką rozwijają się niemiecko-rosyjskie relacje ekonomiczne, wielki interes wietrzy przede wszystkim â?ľprorosyjskie lobby" w gospodarce. Według autora publikacji gdyby zależało to od Klausa Mangolda, przewodniczącego wpływowej Komisji ds. Wschodnich Niemieckiej Gospodarki, Rosja stałaby się wkrótce członkiem Unii. Pozostaje tylko zawołać: uwaga, nadchodzą Rosjanie! - kończy artykuł Joachim Trenkner.
"Tygodnik Powszechny"/łut/K.P.