Uczestnicy marszu wzywali polityków debatujących na temat nowych rozwiązań w walce ze zmianami klimatycznymi do sprawniejszego negocjowania i podjęcia znacznie większych zobowiązań. Ekolodzy zwracali uwagę, że do 2020 roku niezbędne jest ograniczenie emisji CO2 o 40 procent.
Niektóre hasła marszu, jak na przykład "dość klownady", nawoływały polityków do konstruktywnej pracy. Część uczestników przebrała się nawet za klownów. Inne hasła to między innymi: "Stop emisji CO2", czy "Nie, nie, nie dla CO2".
Większość osób, które wzięły udział w marszu to przedstawiciele polskich organizacji pozarządowych. Obecni byli także anarchiści. Znaczną część pochodu stanowili obcokrajowcy, którzy przyjechali do Poznania z okazji konferencji klimatycznej z całego świata.
Marsz, który był największą z ponad 20 akcji proekologicznych, odbywających się dziś w Poznaniu, przebiegł spokojnie. Porządku pilnowało kilkudziesięciu policjantów, którzy jednak nie musieli interweniować. Do pochodu przychylnie byli nastawieni poznaniacy, choć przez kilka godzin utrudniona była komunikacja w centrum miasta.