Jak zaznaczył, wiele kart historii pozostało jeszcze nieodkrytych. Ciągle nieznane są losy kilku tysięcy osób, które po 17 września znalazły się w Związku Radzieckim. Centrum chciałoby się zająć przede wszystkim tą sprawą. Mogłoby doprowadzić do odtworzenia tak zwanej "białoruskiej listy katyńskiej". Dębski ma też nadzieję, że polscy badacze będą mieli większy dostęp do rosyjskich archiwów. W Rosji oprócz zwykłych archiwów są archiwa resortowe, niedostępne dla historyków, szczególnie dla polskich - mówił.
Polityczna rehabilitacja ofiar zbrodni katyńskiej już się dokonała, ale ich rodziny nie otrzymały jeszcze satysfakcji moralnej - podkreślił Dębski, pytany o opinię w kwestii porozumienia z Rosjanami w tej sprawie. Dyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia przypomniał, że postęp dokonał się w sferze politycznej, gdy rosyjskie władze uznały zbrodnię katyńską za zbrodnię stalinowską. Potrzeba jednak, aby rodzina każdego Polaka, który stał się ofiarą zbrodni katyńskiej, otrzymała indywidualną satysfakcję moralną.
Mówiąc o książkach rosyjskich historyków, poruszających problemy zbrodni stalinowskich, doktor Dębski podkreślił, że bez rosyjskich uczonych Polacy wiedzieliby dużo mniej o zbrodni katyńskiej i innych problemach historycznych. Wyraził przy tym nadzieję, że utworzenie Centrum Dialogu i jego odpowiednika w Rosji, ułatwi badania historyków. Sławomir Dębski zadeklarował, że polskie archiwa są otwarte dla Rosjan. Dodał, że Centrum chciałoby ułatwić badania historykom i fundować stypendia dla badaczy zajmujących się problemami stosunków polsko-rosyjskich.
Informacyjna Agencja Radiowa
