Minister finansów uważa, że podniesienie wieku emerytalnego jest tendencją, którą możemy zaobserwować w Europie. Przypomniał jednocześnie, że obecnie mamy jeden z najniższych wieków emerytalnych, szczególnie jeżeli chodzi o kobiety. Jacek Rostowski dodał, że do w 2040 roku, czyli wtedy gdy 67-lat stanie się granicą przechodzenia na emeryturę dla kobiet, ten wiek nie będzie niczym szczególnym w Unii Europejskiej. Rostowski uspokajał także, że zmiany te będą wprowadzane spokojnie, a cały proces będzie rozciągnięty w czasie. Ma to na celu przygotowanie społeczeństwa i przedsiębiorców na te zmiany - dodał szef resortu finansów.
Jacek Rostowski uważa, że mamy szansę dogonić państwa Unii Europejskiej do 2025 roku. Podkreślił, że w tym czasie będziemy zarabiać tyle, co mieszkańcy pozostałych państw Wspólnoty, jednak nadal będziemy szybciej przechodzić na emerytury. Stanie się tak w przypadku podtrzymania obecnej skali rozwoju i bogacenia się państwa. Minister finansów dodał także, że nasz kraj przed 2030 rokiem będzie mógł osiągnąć poziom prezentowany chociażby przez Niemcy.
Szef resortu finansów wierzy, że zmiany w systemie ubezpieczeń emerytalnych jest odpowiedzią na sytuację demograficzną kraju. Przypomniał jednocześnie, że nasze społeczeństwo się starzeje, a w 2020 roku rynek pracy przestanie być tak nasycony i zacznie nam brakować rąk do pracy. Dlatego podwyższenie wieku emerytalnego nie wpłynie negatywnie na poziom zatrudnienia, a osoby starsze bez problemu powinno mieć pracę.
IAR/PR1