Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PR1 Siemoniak o Nangar Khel i przetargach

0
Podziel się:

Minister obrony ma nadzieję, że Izba Wojskowa Sądu Najwyższego, która ma dziś wydać wyrok na żołnierzy z Nangar Khel, utrzyma wyroki sądów niższej instancji.

Tomasz Siemoniak powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że ludzie, którzy zbyt pochopnie osądzali żołnierzy, nie mają czystego sumienia.
16 sierpnia 2007 toku wskutek ostrzału wioski Nangar Khel zginęło sześć osób cywilnych, a dwie zmarły w szpitalu. W zeszłym roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił siedmiu żołnierzy, oskarżonych o zbrodnię wojenną i ostrzelanie niebronionego obiektu cywilnego. Prokuratura odwołała się do Sądu Najwyższego.
Minister obrony przyznał, że MON chce rozpisać przetarg na samochody ciężarowe dla wojska. Nastąpi to prawdopodobnie w drugiej połowie roku. Minister nie chciał mówić o wartości przetargu. Dodał, że przy dużych przetargach MON oczekuje umieszczenia dużej części produkcji w Polsce. Ministerstwo zapewni też osłonę antykorupcyjną przetargu. Siemoniak powiedział, że w najbliższych tygodniach resort rozpisze przetarg na śmigłowce wielozadaniowe. Także tutaj jednym z warunków będzie umieszczenie produkcji w Polsce.
Komentując fakt, że do wojska zgłasza się coraz więcej kobiet, Siemoniak powiedział, że jest za zwiększeniem ich liczby w armii. Dodał, że cieszy się z zainteresowania kobiet służbą wojskową. Zdaniem ministra, odsetek kobiet w wojsku, wynoszący obecnie 2 procent, może w ciągu kilku lat wzrosnąć do pięciu. Siemoniak oświadczył, że jest za tym, aby kobiety wykonywały w wojsku te same zadania, co mężczyźni.
Tomasz Siemoniak powiedział, że jeszcze w marcu ogłosi program rozwoju Marynarki Wojennej do 2030 roku. Program ten ma zapewnić przyszłość temu rodzajowi broni przy uwzględnieniu obecnych możliwości. Zdaniem ministra, Marynarka powinna skupić się przede wszystkim na działaniach na Bałtyku. Mówiąc o środkach przeznaczonych na Marynarkę Wojenną, minister wyraził opinię, że odpowiednia suma wynosiłaby około miliarda złotych. Siemoniak przyznał, że na razie nie wiadomo, kto kupi kadłub korwety "Gawron", z której budowy zrezygnowano.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)