Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prasa - Gdańsk - gimnazjum

0
Podziel się:

Dzienniki komentują tragedię, do której doszło w Gdańsku. 14-letnia gimnazjalistka, którą poniżyli koledzy z klasy, popełniła samobójstwo.

Piotr Pacewicz pisze w "Gazecie Wyborczej", że w gimnazjum dokonano de facto gwałtu, który zakończył się tragicznie. Winę za to ponosi szkoła. Zdaniem autora, zanim doszło do tragedii, musiały być sygnały, że w szkole dochodzi do przemocy, a dyrekcja i nauczyciele nie reagowały na nie. Co gorsza, po poniżeniu dziewczynki szkoła pozostawiła ją samą sobie i załamana uczennica odebrała sobie życie. Pacewicz sprzeciwia się proponowanemu przez ministra edukacji tworzeniu szkół dla trudnej młodzieży. Jego zdaniem, uczniów sprawiających trudności trzeba integrować ze społeczeństwem.
Także publicystka "Dziennika" Zuzanna Dąbrowska twierdzi, że za tragedię są odpowiedzialni dorośli. "Trudno jest pojąć ten bezmiar nieodpowiedzialności i lekceważenia dramatu dziecka. W szkole od poniedziałku toczyły się normalne lekcje. Nie było apelu, nie było spotkań z uczniami. Dyrektor niechętnie pozwolił koleżankom Ani zapalić znicz". Zdaniem publicystki, do wydarzeń w Gdańsku przyczynił się system szkolny, nastawiony tylko na odrabianie ćwiczeń, wychowawcy, których nie obchodzi, co się dzieje w szkole, i nietrafiony pomysł wprowadzenia gimnazjów. Autorka podkreśla, że kamery i rewizje przy wejściu do szkół nie pomogą naszym dzieciom, dopóki nauczyciele i wszyscy dorośli będą mysleć, że to nie ich sprawa.
"Co jeszcze muszą zrobić szkolni bandyci, by wszyscy uzmysłowili sobie, jak bardzo chora jest polska szkoła?" - pyta Krzysztof Gottesman w "Rzeczpospolitej". Jego zdaniem, w szkołach codziennie dzieją się rzeczy złe i niebezpieczne. "Nauczyciele z roku na rok tracą autorytet, uczniom coraz więcej wolno i tę wolność wykorzystują w sposób najprostszy. Nadpobudliwość dysleksja, dysgrafia stały się słowami-wytrychami, za pomocą których tłumaczy się często zwykłe lenistwo, chamstwo ale również pedagogiczną nieudolność i słabość. Czas już najwyższy, by o tym poważnie porozmawiać. Pomyślmy bardziej o dziewczynce z Gdańska, a nie o wszechpolskiej przeszłości Romana Giertycha" - pisze publicysta "Rzeczpospolitej".

Prasa 26 10/Siekaj/dyd

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)