Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prasa Gilowska-decyzja sądu-kometarze

0
Podziel się:

Prasa szeroko komentuje wczorajszą decyzję Sądu Lustracyjnego, który zdecydował, że nie będzie procesu lustracyjnego Zyty Gilowskiej.

Publicystka "Gazety Wyborczej" Miłada Jędrysik pisze, że w Polsce wszystkie niepowodzenia i słabości usprawiedliwia się istnieniem "układu". Tak samo jest - zdaniem publicystki - w sprawie słabości lustracji po polsku.
"Układ jest jak Matrix: nie sposób udowodnić, że istnieje, ale jest spójnym wyjaśnieniem wszystkiego, co się nam przydarza" - czytamy w komentarzu.
Autorka uważa, że w przypadku Zyty Gilowskiej też szuka się wyjaśnienia tej sprawy, mówiąc o sieci zależności i powiązań. Tu rolę układu spełniają służby specjalne i ludzie z nimi związani. Publicystka przypomina, że wątek "montowania" akcji przeciwko Zycie Gilowskiej przez specsłużby zgodnie podchwyciły media i politycy.

W "Trybunie" Marek Barański pisze, że dzisiejsi rządzący sami wpadają w lustracyjną pułapkę, którą sobie zastawili. "ęłęóSami chcieli lustracji. Sami ją wymyślili. Sami ją ulepszali. Sami walczą ze wszystkimi, którzy są przeciw" - czytamy w komentarzu redaktora naczelnego dziennika.
Marek Barański podkreśla, że przepis, który uniemożliwił wszczęcie procesu lustracyjnego Zyty Gilowskiej wymyślono za rządów prawicy. "Teraz sami chcą obchodzić procedury, które sami wymyślili, żeby prawo było jednakowe dla wszystkich" - ironizuje publicysta.

Komentator "Rzeczpospolitej" Bogumił Luft uważa, że wraz z odrzuceniem przez sąd lustracyjny wniosku rzecznika interesu publicznego o lustrację Zyty Gilowskiej "absurd osiągnął szczyt". Publicysta podkreśla, że sytuacja, gdy osoba wobec której pada publiczne oskarżenie, że popełniła czyny haniebne nie ma prawa zapoznać się z treścią obciążających ją dokumentów, jest sprzeczna z zasadami państwa prawa.
W opinii Bogumiła Lufta, z politycznego punktu widzenia, premier nie mógł nie zdymisjonować wicepremier Gilowskiej, ponieważ PiS ostro krytykowało poprzednich rządzących, którzy utrzymywali na stanowiskach osoby obciążone zarzutami.
Publicysta wzywa do wyjaśnienia całej sprawy. "Nie może być tak, że z rządu odchodzą czołowe postacie na skutek działań, których merytoryczna istota jest ukrywana przed opinią publiczną i przed osobami, których dotyczą" - czytamy w komentarzu "Rzeczpospolitej".

Zastępca redaktora naczelnego "Dziennika" pisze z kolei o "lustracyjnym labiryncie". W opinii Konrada Kołodziejskiego z całej tej sytuacji można wysnuć wniosek, że komuś zależy na udowodnieniu, iż w Polsce procedura lustracyjna nie zawsze jest skuteczna i możliwa. Publicysta stawia pytanie, że może skoro tak łatwo lustracja zmienia się we własną karykaturę to może lepiej z niej zrezygnować ?. Jeśli by tak było to - jak pisze Kołodziejski - mielibyśmy do czynienia z paradoksem, polegającym na tym, że fundamenty lustracji - jednego z czołowych pomysłów PiS - właśnie za rządów tej partii tak łatwo są podkopywane.

iar/pietruszka/jędras

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)