Resort chce, aby większa grupa przestępców mogła korzystać z możliwości samodzielnego proponowania kary. Obecnie prawo pozwala na to jedynie tym, którzy dopuścili się drobnych przestępstw, zagrożonych karą do dziesięciu lat więzienia. Nowelizacja zakłada taką możliwość w odniesieniu do wszystkich występków, za które grozi kara do piętnastu lat pozbawienia wolności.
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej - Andrzej Michałowski uważa, że jest to rozwiązanie pożyteczne społecznie. Znacznie skraca ono postępowania, ponieważ dzięki temu sąd może zrezygnować z prowadzenia postępowania dowodowego czy przesłuchiwania świadków. Wystarczy, że oskarżony przyzna się do winy, naprawi wyrządzoną krzywdę i pokrzywdzony się na to zgodzi.
Andrzej Michałowski przypomina, że kiedy kilka lat temu wprowadzono dobrowolne poddanie się karze, wiele osób było temu przeciwnych. Jednak w jego ocenie panowało wtedy przeświadczenie, że to państwo, prokuratura i organy ścigania mają monopol na to, aby karać sprawców przestępstw, a ci nie powinni mieć nic do powiedzenia w tej sprawie.
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej zwraca uwagę na to, że czas pokazał, iż dobrowolne poddanie się karze jest rozwiązaniem bezpiecznym. Okazało się bowiem, że oskarżony, przy udziale prokuratora i przy zgodzie pokrzywdzonego może zaproponować swoją własną karę. Prezes Michałowski przypomina, że może to być jedynie taka kara, jaką przewiduje kodeks karny. Dodatkowo musi ona być uzgodniona z prokuratorem.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba spraw karnych, które trafiły na wokandę wzrosła prawie czterokrotnie. Proces średnio trwa od pół roku do dwóch lat. Wprowadzenie proponowanych zmian pozwoliłoby zamknąć przeważającą większość spraw już na pierwszym posiedzeniu sądu.
