Szef rządu spotkał się w tej sprawie z minister edukacji Katarzyną Hall. Po spotkaniu mówił dziennikarzom, że wojewodowie będą monitorowali uchwały każdej gminy w tej sprawie, także pod kątem prawnym. Jeżeli okaże się, że opłaty za korzystanie przedszkoli wzrosły, rząd będzie nakazywał do rewizji tych uchwał. W ciągu kilku kolejnych dni ma powstać raport dotyczący miejsc w Polsce, gdzie takie uchwały trzeba zrewidować. Szef rządu chce, by taki dokument pojawił się na jego biurku w przyszłym tygodniu.
Premier przeprosił rodziców, których dotknęły podwyżki i zapewnił, że będzie się starał, by zmiany weszły w życie jeszcze w tym roku. Donald Tusk powiedział, że ceny usług przedszkolnych nie wzrosły na przykład w Gdańsku, ale wzrosły w Warszawie. Wyraził nadzieję, że ze stołecznym samorządem uda się dojść do porozumienia. Donald Tusk rozmawiał z prezydent stolicy Hanną Gronkiewicz-Waltz i ta mówiła mu, że w Warszawie musiało dojść do podwyżek, chociażby dlatego, że przedszkolaków jest tyle co miejsc w tych placówkach.
Premier nie wykluczył też pomocy dla części rodziców przedszkolaków, zwłaszcza w ostatnich latach przedszkola. Donald Tusk dodał, że w grę wchodzi współfinansowanie. Szef rządu zapewnił, że niemożliwe jest spełnienie postulatu PiS, by 10 godzin dziennie było bezpłatne dla przedszkolaków. Według premiera, oznaczałoby to 2 miliardy złotych wydatków z budżetu.
Nowa ustawa przedszkolna obowiązuje od 1 września. W części miejsc wzbudziła protesty ze względu na rosnące ceny usług przedszkolnych, między innymi w Biskupcu koło Olsztyna.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/to/magos
