Donald Tusk zaznaczył, że pomoc rządu wyniesie mniej więcej po 50 tysięcy złotych na rodzinę. Dodał, że chodzi o pomoc doraźną związaną z finansowaniem leczenia, pochówku i zasiłku dla rodzin tych, którzy zginęli.
Donald Tusk zaznaczył, że teraz należy bezwzględnie zbadać przyczyny wypadku i procedury, które były stosowane podczas akcji ratowniczej. Powiedział, że uruchomi działania prokuratury i policji by rozstrzygnąć najbardziej bulwersujące kwestie, jak to, że minęło 40 minut od wypadku, zanim wezwano pogotowie.
Premier podkreślił, że należy z takich tragedii wyciągać wnioski na przyszłość. Jego zdaniem potrzebne jest porozumienie między pracodawcami, związkami zawodowymi i politykami, dotyczące zwiększenia bezpieczeństwa wydobycia - nawet kosztem zysków.
W szpitalach nadal przebywa 39 rannych w piątek górników. Najwięcej poszkodowanych jest w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, pozostali leżą w szpitalach w Sosnowcu, Katowicach-Ochojcu, w Rudzie Śląskiej, Chorzowie i szpitalu miejskim w Siemianowicach Śląskich.