Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent-Smoleńsk-trotyl

0
Podziel się:

Trzeba się zastanowić czy nie przekroczono granic nieodpowiedzialności za słowo. Tak prezydent Bronisław Komorowski komentuje zamieszanie polityczne wywołane wczorajszym artykułem "Rzeczpospolitej" na temat trotylu i nitrogliceryny w kadłubie TU-154M.

Wczoraj po południu, po dementi prokuratury wojskowej, redakcja przyznała, że składniki znalezione we wraku mogły być materiałami wybuchowymi, ale nie musiały. Przed tymi oświadczeniami prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił w kontekście katastrofy smoleńskiej o "zamordowaniu 96 osób, w tym prezydenta Rzeczypospolitej" i "niesłychanej zbrodni".
Prezydent Komorowski powiedział dziś, że w związku z wczorajszymi wydarzeniami trzeba zadać pytanie o odpowiedzialność polityczną, moralną i prawną. Jego zdaniem, wszyscy - politycy i dziennikarze - powinni się zastanowić czy nie przekroczono granicy nieodpowiedzialności za słowo.
Prezydent dodał, że wczorajsze doświadczenia odebrał z niepokojem bólem i rozterką. Jak dodał, jeden artykuł oparty o błędne przesłanki wywołał polityczne tsunami i falę agresji politycznej. Apelował, by dzień Wszystkich Świętych wywołał we wszystkich refleksje na temat tego co przeżywają rodziny smoleńskie, gdy słyszą takie słowa. W opinii prezydenta, takie wystąpienia szkodzą opinii o Polsce i zaufaniu obywateli do państwa.
Pobrane przez polskich biegłych próbki, na których wykryto ślady materiałów wysokoenergetycznych są w Moskwie i czekają na rozpatrzenie wniosku o pomoc prawną. Rzecznik prokuratora generalnego, Mateusz Martyniuk, powiedział IAR, że istnieje szansa na przesłanie i zbadanie próbek w szybszym terminie niż w pół roku.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)