Polska chce, by podczas głosowania liczbę głosów danego kraju uzależnić od pierwiastka z liczby jego mieszkańców. Traktat Konstytucyjny proponuje natomiast, by decyzję uznać za podjętą, jeśli zagłosuje za nią 55 procent krajów członkowskich, ale nie mniej niż 15, zamieszkałych przez co najmniej 65 procent obywateli Wspólnoty.
Lech Kaczyński powiedział na pokładzie samolotu z Baku, gdzie był gościem szczytu państw GUAM, że w dalszym ciągu nie wiadomo, kto pojedzie na szczyt do Brukseli - on, czy premier. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w ostatniej chwili.
Lech Kaczyński podkreślił także, iż żadne próby przekonywania Polski przez państwa trzecie nie zmienią naszego stanowiska.
Unijny szczyt, poświęcony Traktatowi Konstytucyjnemu, rozpocznie się w czwartek.