Bronisław Komorowski uważa, że ewentualne ostre działania ukraińskich sił porządkowych zablokują możliwość znalezienia porozumienia z Unią Europejską. Prezydent, który przebywa z oficjalną wizytą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich powiedział, że byłaby to ogromna strata dla prozachodnich aspiracji Ukrainy.
"Oczywiście każde rozwiązanie siłowe nawet na mniejszą skalę i z mniejszym natężeniem niepokoi, ale cieszy to, że pojawiają się na szczęście tendencje do uruchomienia rozmów ukraińsko-ukraińskich na temat znalezienia wyjścia z tej trudnej sytuacji" - powiedział polski premier. Dodał, że Polska chciałaby, żeby to wyjście otwierało drzwi w kierunku Unii Europejskiej.
Sytuacją na Ukrainie zajmą się w przyszłym tygodniu europejscy przywódcy, którzy spotkają się w Brukseli na unijnym szczycie. O to wnioskowała strona Polska, a szef Rady Europejskiej pozytywnie się odniósł do naszej propozycji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło zaniepokojenie ostatnimi wydarzeniami na Ukrainie, a szczególnie nocną akcją milicji, która usunęła barykady na placu Niepodległości w Kijowie. Do siedziby MSZ wezwano ukraińskiego ambasadora, Markijana Malskiego. Rzecznik resortu Marcin Wojciechowski powiedział, że strona polska potępia użycie siły wobec pokojowych demonstracji i wyraża "szczerą solidarność ze społeczeństwem ukraińskim, pokojowo protestującym w imię wartości europejskich". "Wierzymy, że europejski wybór Ukrainy jest wciąż nieodległą perspektywą" - podkreślił Wojciechowski dodając, że Polska zaproponowała mediację w konflikcie. Propozycję tę przekazano ambasadorowi Ukrainy w Polsce.
IAR
