Jego zdaniem "powstanie nie buduje w świecie obrazu Polski, jako kraju, w którym myśli się racjonalnie i działa skutecznie". Tymczasem wojewoda Mirosław Karpyta nie widzi żadnych merytorycznych podstaw do spełnienia tego żądania. Jego rzecznik wyjaśnia, że celem włączenia systemów alarmowych jest nie tylko oddanie hołdu powstańcom, ale też sprawdzenie, czy te systemy działają. Tak dzieje się w całym kraju od trzech lat i dotąd to prezydentowi nie przeszkadzało podkreśla Wiesław Bek. Dodaje, że prywatne poglądy historiozoficzne prezydenta nie mają żadnego znaczenia dla wypełniania przez niego obowiązków szefa obrony cywilnej Stalowej Woli.
Z kolei prezydent odpowiada, że taki nakaz włączenia syren 1 sierpnia jest "manipulacją rodem z PRL". Dodaje, że to zmuszanie metodami administracyjnymi do czczenia klęski militarnej i rzezi, jaką było to powstanie.