Były poseł, do czasu ujawnienia afery, pełnił także funkcję przewodniczącego bydgoskiego PiS i wiceszefa klubu parlamentarnego tej partii. Po nagłośnieniu w zeszłym roku sprawy został wykreślony z list wyborczych PiS do Sejmu obecnej kadencji. Tomasz M. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nikt wcześniej nie kwestionował jego prawa do ryczałtu. Mieszkanie o którym mowa wpisywał zawsze w oświadczeniu majątkowym. A występując o ryczałt postępował zgodnie z zaleceniami pracowników Kancelarii Sejmu.
Równolegle do procesu karnego toczy się w warszawskim sądzie, w tej samej sprawie, proces cywilny wytoczony Tomaszowi M. przez Kancelarię Sejmu. Sąd nie wyznaczył terminu kolejnej rozprawy, po złożeniu wniosku o zmianę sędziego przez adwokata oskarżonego.