Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces ws. Nangar Khel: żołnierze wcześniej nie zgłaszali problemów z moździerzem

0
Podziel się:

Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie przesłuchał generała Marka Tomaszyckiego w głośnej sprawie Nangar Khel. Generał Tomaszycki dowodził pierwszą zmiana polskiego kontyngentu w Afganistanie. Generał Tomaszycki zeznał między innymi, że zasiadający dziś na ławie oskarżonych żołnierze, wcześniej nie zgłaszali problemów z moździerzem.

Potwierdzają to ustalenia specjalnej komisji, którą dowodził pułkownik Pszenny. Jej członkowie stwierdzili między innymi, że nie było potrzeby użycia broni w wiosce Nangar Khel oraz że moździerz nie był wadliwy.

W opinii mecenasa Jacka Kondrackiego - obrońcy jednego z oskarżonych komandosów - zeznania generała Tomaszyckiego niczego nie przesądzają. Mecenas podkreślił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że takie badania to tylko statystyka. Zdaniem Kondrackiego to, że czegoś nie było w słynnym "raporcie Pszennego" nie oznacza, że obrona nie będzie tego wykorzystywać w czasie rozpraw. Kondracki zaznaczył, że wadliwość moździerza w swoim czasie zostanie udowodniona przez obronę.

Generał Tomaszycki w trakcie składania zeznań odniósł się również do pracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego na misji. Dowódca kontyngentu nieprzychylnie ocenił działania oficerów SKW w tamtym czasie.

Mecenas Jacek Kondracki powiedział, że potwierdza to obraz służb, o których obrońcy od dawna informowali. "SKW zdaje się, że pełniło tam funkcję podglądania i kontrolowania żołnierzy na terenie bazy. Natomiast nie wykonywało zadań, które były dla żołnierzy istotne, tzn. rozpoznawania nieprzyjaciela: - powiedział Kondracki.

Prokuratura oskarża siedmiu żołnierzy z bielskiego batalionu desantowo-szturmowego o zabicie cywilów z wioski Nangar Khel. Do tragicznego zdarzenia doszło w sierpniu 2007 roku. Polski patrol otworzył ogień z moździerzy do zabudowań. Śledczy twierdzą, że było to celowe działanie - wręcz wstrzeliwanie się w cel. Żaden z siódemki oskarżonych nie przyznaje się do winy.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)