Minister rolnictwa ma dziś złożyć dymisję na ręce premiera. Marek Sawicki podjął decyzję wczoraj po spotkaniu z władzami PSL. Sprawa ma związek z nagraną rozmową pomiędzy Władysławem Łukasikiem i szefem kółek rolniczych Władysławem Serafinem oraz wynikającymi z tej rozmowy nieprawidłowościami w Agencji Rynku Rolnego i podległych jej spółkach.
"Trzeba skończyć z praktyką, która doprowadza do rozkradania naszego kraju według partyjnego klucza" - oświadczył Janusz Palikot. Dodał, że kampania wyborcza byłaby dobrą okazją do przedstawienia obywatelom nieprawidłowości, jakich dopuszczają się działacze różnych partii.
Gość Polskiego Radia powiedział, że że lider PSL-u Waldemar Pawlak jest dokładnie taki sam jak jego partia. Zarzucił mu zatrudnianie członków własnej rodziny na intratnych stanowiskach.
Janusz Palikot powiedział, że w sejmowych działaniach w sprawie wotum nieufności liczy na wsparcie Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
W opublikowanej przez media rozmowie Władysława Łukasika i Władysława Serafina, która stała się poczatkiem afery, padło między innymi stwierdzenie, że Marek Sawicki składał fałszywe zeznania jako świadek w postępowaniu dotyczącym nieprawidłowości przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników Agencji Rynku Rolnego. W nagraniu Łukasik mówił też o nieprawidłowościach w spółce Elewarr, nad którą kontrolę sprawuje Agencja.
Podczas zwołanej wczoraj krótkiej konferencji prasowej Marek Sawicki zwrócił się do odpowiednich służb o dokładne zbadanie sprawy. Podkreślił, że ma nadzieję, iż w ten sposób uda mu się oczyścić dobre imię.