Naczelny prokurator wojskowy generał Krzysztof Parulski polecił sprawdzić, czy można wszcząć śledztwo w sprawie ujawnienia bez zezwolenia przez prokuratora Marka Pasionka informacji ze śledztwa smoleńskiego. Sprawę ma zbadać Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie - powiedział IAR rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, pułkownik Zbigniew Rzepa.
Rzecznik wytłumaczył, że wniosek do prokuratury okręgowej ma związek z poniedziałkowym artykułem w "Gazecie Wyborczej". Dziennik napisał między innymi, że na początku czerwca w warszawskiej kawiarni, Pasionek spotkał się z pracownikami CIA i FBI, którzy na stałe pracują w ambasadzie USA w Polsce. Obaj pracownicy zostali już przesłuchani i jak podała "Gazeta Wyborcza", jeden z nich zeznał, że spotkanie umówili były szef ABW Bogdan Święczkowski i były wiceszef tej instytucji Grzegorz Ocieczek - obaj rządzili ABW w czasach rządów PiS.
Według dziennika gdy agenci usłyszeli, że Pasionek nadzoruje śledztwo smoleńskie, zaprosili go do ambasady i tam w obecności Święczkowskiego i Ocieczki opowiadał o śledztwie i pytał, czy agencji mogą sprawdzić kilka koncepcji, jakie są rozważane w śledztwie.
Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie pułkownik Ireneusz Szeląg powiedział IAR, że pismo w sprawie ewentualnego ujawnienia informacji ze śledztwa przez prokuratora Pasionka już do niego wpłynęło. Szeląg przewiduje, że być może już w czwartek po południu poinformuje opinię publiczną, jaką podjął w tej sprawie decyzję. "Oczywiście o zajętym przez prokuraturę okręgową stanowisku pierwszy dowie się generał Parulski" - podkreślił pułkownik Szeląg w rozmowie z IAR.
Naczelny prokurator wojskowy wystąpił do podległej sobie prokuratury okręgowej z poleceniem rozważenia możliwosci zainicjowania postępowania karnego w sprawie rozpowszechniania publicznego - bez zezwolenia - wiadomości z postępowania przygotowawczego dotyczącego śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem.
Informacyjna Agencja Radiowa
