Pikietujący zwracali uwagę, że ustawa zamiast chronić kobiety, dba jedynie o embriony. Na transparentach widniały napisy: "Chcemy medycyny, nie ideologii", "Politycy do domu, kobiety do polityki", "Donaldzie, ty nas nie kochaj, ty nas szanuj".
Wanda Nowicka przewodnicząca Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny krytykuje ustawę za jej restrykcyjność. Zdaniem Nowickiej zakazywanie zamrażania zarodków - jedynej według niej skutecznej metody - to skandal. Nowicka krytykuje również zakazywanie stosowania metody in vitro przez pary żyjące w nieformalnych związkach, kobiety po 40-tym roku życiu i osoby cierpiące na niektóre choroby.
Katarzyna Bratkowska z walczącego o prawo kobiet do decydowania o aborcji Stowarzyszenia "Same o sobie S.O.S" oceniła, że projekt Gowina to bubel medyczny, który cofa nas o 20 lat.
Protestujący przynieśli pod Sejm nosze, a na nich imitację zwłok. Jak tłumaczyli są to zwłoki potencjalnych ofiar ustawy Gowina.
Poseł Platformy Obywatelskiej zapowiada, że swojego projektu będzie bronił. Jego zdaniem jest on kompromisowy i ma duże szanse na przyjęcie przez parlament.
Ustawę Gowina krytykowali także posłowie Platformy Obywatelskiej. Powstał zespół, który ma projekt przeanalizować. Największe wątpliwości posłów wzbudzają zapisy o zapłodnieniu in vitro i testamencie życia. Według projektu prawo do in vitro przysługiwać będzie wyłącznie małżeństwom.