Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Protestowali w obronie psów w schroniskach

0
Podziel się:

Chcą zmiany całego systemu odławiania bezdomnych zwierząt. Dlatego przyszli przed siedzibę Głównego Lekarza Weterynarii. Kilkadziesiąt osób protestowało dziś w Warszawie, aby główny weterynarz dokładniej przyjrzał się działalności schronisk.
Prezes fundacji Karuna - Ludzie dla Zwierząt Beata Krupianik uważa, że większość legalnych schronisk w Polsce to są umieralnie. Są jednostki, gdzie ponad połowa przyjmowanych zwierząt jest usypiana. Pozostałe siedzą w przepełnionych boksach, w których nie ma odpowiednich warunków.
Beata Krupianik mówi, że w schroniskach zdarzają się sytuację, że zwierzęta są kilkakrotnie chipowane. To dlatego, żeby na jego utrzymanie pobierać pieniądze z kilku gmin. Do tego dochodzi jeszcze biznes wśród hycli, którzy za schwytanie jednego psa potrafią wziąć nawet 7,5 tysiąca złotych. Podaje przykład Pruszkowa, gdzie hycel za gotowość do pracy zarabia 22 tysiące miesięczne, w sąsiedniej gminie ma kontrakt za 300 tysięcy rocznie. W tym roku za te pieniądze miał odłowić 27 psów.
Lekarz weterynarii, a zarazem autorka książek o wychowywaniu psów Dorota Sumińska zwraca się z prośbą do głównego weterynarza, żeby przyjrzał się działalności schronisk. W niektórych, jej zdaniem, dochodzi do sytuacji patologicznych. Ludzie nie mogą tam wejść, żeby sobie wybrać psa do adopcji. Boją się też weterynarze, bo zwierzęta są doprowadzone do kompletnego, psychicznego rozstroju.
Uczestnicy protestu apelują, żeby w szczególności przyjrzeć się schroniskom w Wojtyszkach, Radysach, Czartkach, Chrcynnie, Białogardzie, Małoszycach i Kotliskach.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)