Nie ustają protesty Palestyńczyków w Strefie Gazy przeciwko utworzonej przez Izrael w Gazie strefie buforowej. Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych - to bilans ponad tygodniowych, codziennych protestów.
Chodzi o 300-metrowej szerokości pas zajmujący 1/6 powierzchni Gazy, uznawany przez Izrael za strefę militarną. Armia twierdzi, że strefa militarna jest konieczna, gdyż tereny te palestyńscy bojownicy wykorzystywali do ostrzeliwania południowego Izraela.
Aby utworzyć strefę buforową Izrael skonfiskował 20 procent ziemi palestyńskich rolników. Ci domagają się teraz dostępu do swojej ziemi, a wspierają ich zachodni propalestyńscy aktywiści. Prawie każdy protest wygląda podobnie; protestujący idą w kierunku granicy z palestyńskimi flagami, a izraelscy żołnierze zaczynają ostrzał.
Wczoraj kula trafiła Araba, który po kilkunastu godzinach zmarł. Dzień wcześniej rannych zostało trzech mężczyzn oraz aktywistka z Malty, która nagrywała kamerą całą manifestację. Malta zamierza złożyć protest i domagać się wyjaśnień od izraelskich władz. Podczas dzisiejszej manifestacji w Rafah ranna została jedna osoba.
