Autor krótkiego ogłoszenia "Włochy - zbiory, dobrze płatna", przy którym podany był jedynie telefon komórkowy, zaproponował wyjazd już w najbliższy piątek za 800 złotych do Candeli na południu Włoch. Nie chciał jednak podać żadnych swoich danych.
Inna ogłaszająca się w prasie pośredniczka bez zażenowania przyznała, że praca przy zbiorach we Włoszech jest nielegalna. Tłumaczyła, że - mimo otwarcia przez Włochów rynku pracy dla nowych członków Unii, w tym Polski - nikomu nie opłaca się załatwiać pozwolenia na prace sezonowe.
Podinspektor Zbigniew Matwiej przestrzega, by przed wyjazdem do pracy za granicą sprawdzić pośrednika.
W ubiegłym tygodniu 113 Polaków pracujących w niewolniczych warunkach na plantacjach we Włoszech zostało uwolnionych w okolicach Bari i Foggi. Nasi rodacy zwabieni perspektywą wysokich zarobków - trafili do obozów niewolniczej pracy. Byli więzieni, bici, zmuszani do pracy ponad siły, mieszkali w nieludzkich warunkach.
Policja szacuje, że ofiarami niewolniczej pracy może być nawet ponad tysiąc Polaków.
