"Ja nie uważam ostatnich 16 lat za czas klęski, tylko za czas sukcesu. Nie uważam, że przestępczość jest w tej chwili w Polsce wyjątkowym zagrożeniem. (...) Problem przestępczości jest instrumentalnie wykorzystywany, żeby obywatele dali sobie nałożyć kaganiec" - mówi Cimoszewicz.
Zdaniem byłego premiera, to co dzieje się w tej chwili w Polsce, to
tumanienie ludzi. Działalność ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry Cimoszewicz określił jako wykorzystywanie wpojonego dużej części społeczeństwa poczucia zagrożenia przestępczością. "To rodzaj populistycznej gry, obliczonej na poklask społeczeństwa" - ocenia rozmówca "Przeglądu".
Były szef polskiej dyplomacji twierdzi, że dla Polski priorytetem powinien być w tej chwili rozwój gospodarczy. Według niego, w tej kwestii dominuje jednak inny pogląd. "Nie słyszę dzisiaj żadnej poważnej debaty na temat tego, co robić. (...) Ja i panowie Kaczyńscy mamy całkiem inne wyobrażenia o świecie, własnym kraju" - dodaje Cimoszewicz.
Odnosząc się do paktu stabilizacyjnego, Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że ludzie w niego zaangażowani jeszcze będą sobie "podżynać gardła". Według niego, porozumienie to jest zmową zaaranżowaną wyłącznie z powodów sytuacyjnych. Z jednej strony - dla łupów, z drugiej - pod presją ojca Rydzyka i strachu przed wyborami.
Obszerny wywiad z Włodzimierzem Cimoszewiczem publikuje tygodnik "Przegląd".
IAR/Przegląd/mb/kal