Litewscy prokuratorzy od kilku lat bezskutecznie domagali się przesłuchania generała, który w 1991 roku dowodził wileńskim garnizonem wojsk Związku Radzieckiego. Jego żołnierze strzelali do demonstrujących Litwinów. Zginęło wówczas 13 osób a około tysiąca zostało rannych.
Po tych wydarzeniach Litwa oderwała się od Związku Radzieckiego. Przez kilka lat Litwini domagali się wydania byłego dowódcy wileńskiego garnizonu Władimira Uschopcika. Białoruskie władze twierdziły jednak, że nie może on odpowiadać za decyzje nieistniejącego państwa czyli Związku Radzieckiego. W lutym prezydent Dalia Grybauskaite zapowiedziała, że nie zaprosi Aleksandra Łukaszenki na uroczystości 20 lecia odzyskania przez Litwę niepodległości jeśli nie nastąpi przełom w sprawie Uschopcika. Po tej zapowiedzi białoruska prokuratura na zlecenie litewskiej przesłuchała generała i zobowiązała się do pomocy w śledztwie.