Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przyczyny katastrofy: Nie było nacisków na pilota?

0
Podziel się:

- Na obecnym etapie śledztwa nie ma danych, z których wynikałoby, że na pilotów wywierano presję, by lądowali mimo trudnych warunków - oświadczył prokurator generalny Andrzej Seremet.

Przyczyny katastrofy: Nie było nacisków na pilota?
(PAP/Jacek Turczyk)

aktualizacja 19:42


_ - Na obecnym etapie śledztwa nie ma danych, z których wynikałoby, że na pilotów wywierano presję, by lądowali mimo trudnych warunków - _ oświadczył prokurator generalny Andrzej Seremet. Przesłuchani przez rosyjskich i polskich śledczych kontrolerzy lotu potwierdzili, że pogoda nie nadawała się do tego by lądować.

Prokuratura Wojskowa - jak zapewnił prokurator Seremet - dokona własnych analiz nagrań rozmów w kokpicie. _ - Dojdzie do sporządzenia opinii fonoskopijnej, która ma wychwycić tło rozmów i zbadać, czy ze strony innych osób nie padały sugestie wobec pilota _ - zapowiada prokurator generalny. **

**[

Wszystko o katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/smierc;lecha;kaczynskiego.html )**

Prokurator Generalny Andrzej Seremet poinformował, że z wraku prezydenckiego samolotu, wydobyto 87 ciał. Dodał, że na miejsce ściągany jest obecnie ciężki sprzęt, za pomocą którego zostanie podniesiona część kadłuba, aby wydobyć pozostałe ofiary katastrofy.

Seremet przyznał także, że odnaleziono trzecią czarną skrzynkę, która rejestruje tzw. podwyższone parametry lotu.

- _ Przekazaliśmy ją do Moskwy, tej samej polsko-rosyjskiej grupie, która analizuje dwa poprzednie rejestratory _ - potwierdza Naczelny Prokurator Wojskowy. Ze wstępnych oględzin nie wynika, by była ona uszkodzona. - _ Wszystko się okaże po jej otwarciu _ - dodaje płk Parulski.

Andrzej Seremet zaznaczył, że polscy śledczy przesłuchali też pracowników wieży kontrolnej lotniska. Wcześniej kontrolerzy byli przesłuchiwani przez Rosjan.

Podczas przesłuchania powtórzyli, że pogoda nie nadawała się do lądowania samolotu. Prokurator Generalny zaznaczył, że obecnie na miejscu komisja badająca przyczyny wypadku cały czas analizuje czarne skrzynki samolotu.

Podkreślił, że prokuratorzy wojskowi, prowadzący śledztwo, przeprowadzą też badania fonoskopijne, aby wychwycić z tła rozmów pilotów informację, czy ze strony innych osób nie padały sugestie skierowane do kapitana samolotu na temat lądowania.

POSŁUCHAJ PROKURATORA GENERALNEGO ANDRZEJA SEREMETA:


_ - Zapisy z czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu potwierdzają, że załoga maszyny otrzymała sugestię, by nie lądować na lotnisku w Smoleńsku _- poinformował rosyjski wicepremier Siergiej Iwanow, cytowany przez agencję Ria Novosti.

Awaria Tupolewa wykluczona?

Iwanow powiedział, że przeanalizowano oba urządzenia zapisujące zarówno rozmowy z wieżą, jak i parametry lotu przed katastrofą, a stan czarnych skrzynek pozwolił na szczegółowe rozszyfrowanie zawartych w nich danych.

Według Iwanowa, po analizie zapisów zarejestrowanych na czarnych skrzynkach można stwierdzić, że ostrzeżenie przed lądowaniem w złych warunkach atmosferycznych nie tylko zostało nadane przez kontrolera lotów, ale też zostało odebrane przez załogę samolotu. Prowadzone postępowanie uwzględnia oficjalnie trzy możliwe przyczyny:

  • awaria samolotu,
    • błąd pilota,
    • przyczyny atmosferyczne.

Przy wyjaśnianiu przyczyn sobotniej katastrofy współpracuje polska i rosyjska prokuratura, patomorfolodzy i eksperci ds. katastrof lotniczych. _ - To polscy eksperci rozpoczęli badanie czarnych skrzynek - _ zapewniał wczoraj rzecznik rządu Paweł Graś.

Nigdy nie było kłopotów z komunikacją po rosyjsku

Do 2009 roku samoloty rządowe latające do Rosji miały na pokładzie rosyjskich nawigatorów, ale także przez ostatni rok Rosjanie nie zgłaszali kłopotów z komunikacją - powiedział dyrektor departamentu prasowo-informacyjnego MON płk Wiesław Grzegorzewski.

Według podanej w polskich mediach za rosyjskim portalem internetowym life.ru rozmowy z kontrolerem lotów smoleńskiego lotniska załoga polskiego rządowego Tu-154 mogła mieć trudności z porozumieniem się po rosyjsku.

Tałbojew uważa, że polski pilot wykonując manewr lądowania miał około 6 sekund by zorientować się, że ziemia jest za blisko, a kurs nieprawidłowy. Dodaje, że w takiej sytuacji nie miał szans na poderwanie do góry ciężkiej maszyny.
Już wcześniej, jako nieprawdopodobną, określał tę tezę były dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego płk Tomasz Pietrzak. Jego zdaniem brak kontaktu pilota z wieżą mógł być spowodowany przygotowywaniem się do manewru lądowania. W tym czasie pilot nie ma obowiązku odpowiadać na sugestie kontrolerów.

Rosyjski pilot: Polacy nie mieli szans

**_ - Smoleńskie lotnisko, na którym rozbił się prezydencki samolot, nie nadawało się w kiepskich warunkach atmosferycznych do przyjmowania ciężkich maszyn pasażerskich _ - mówi rosyjski kosmonauta i pilot oblatywacz Magomed Tałbojew.

W rozmowie z _ Gazetą Wyborczą _ pilot powiedział, że nie ma tam nowoczesnej aparatury naprowadzającej.

Według niego, w gorszych warunkach pogodowych dyspozytorzy lotów nie są w stanie naprowadzić zbliżającego się samolotu na oś pasa startowego, a pilot, gdy sam zobaczy pas, nie ma już czasu na żadną korektę kursu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)