Kilka tysięcy amerykańskich i brytyjskich żołnierzy przygotowuje się do wielkiej wojskowej ofensywy w południowym Afganistanie. Według zapowiedzi NATO w ciągu kilku dni ma się rozpocząć akcja przeciwko rebeliantom w prowincji Helmand. NATO-wscy i afgańscy żołnierze będą chcieli odbić z rąk bojowników miasto Mardża. Ma to być jedna z największych operacji wojskowych od czasu rozpoczęcia w 2001 roku wojny w Afganistanie.
Szczegóły operacji nie są na razie znane. Brytyjski sekretarz obrony Bob Ainsworth podkreślił w rozmowie z BBC, że NATO ujawniło informację o planowanej ofensywie, aby dać czas na ucieczkę cywilów z tego rejonu. "Tu nie chodzi o zabijanie ludzi, bo tej wojny nie wygra się zabijając talibów. Będzie ją można wygrać jedynie poprzez umysły Afgańczyków. Musimy zatem oddzielić ich od rebeliantów i zapewnić im bezpieczeństwo" - dodał.
W samym tylko mieście Mardża mieszka około 100 tysięcy osób. Część opuściła już domy, ale niektórzy mieszkańcy wciąż pozostają na terenach, na których mają toczyć się walki, bo obawiają się o swój dobytek. Tymczasem talibowie poprzez jednego ze swoich rzeczników oświadczyli, że są gotowi walczyć do ostatniego bojownika.