Publicyści odnieśli się również do pakietu antykryzysowego Prawa i Sprawiedliwości. Tomasz Wróblewski uważa, że był on przede wszystkim deklaracją polityczną. W opinii niezależnego publicysty, pakiet nie ma nic wspólnego z gospodarką. Dziennikarz uważa, że PiS w ten sposób zaprezentowało się jako partia socjalna, która jest w stanie zaopiekować się społeczeństwem i poprzez inwestycje publiczne ożywić gospodarkę.
Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej" zauważa, że program antykryzysowy PiS ma wiele wspólnego z planami rządu. Jego zdaniem, zarówno PiS jak i Platforma Obywatelska są zgodne, że trzeba przeprowadzić szereg inwestycji strukturalnych, a także przeznaczyć na ten cel więcej pieniędzy unijnych.
Wiesław Dębski, redaktor naczelny "Trybuny", uważa, że PiS zamyka dyskusję nad gospodarką, zaznaczając, iż rząd sobie z nią nie radzi. Dębski wyraził nadzieję, że opozycja będzie rozmawiać z rządem o gospodarce oraz że w dobie kryzysu budżet będzie elastyczny.
Wczoraj PiS przedstawił swój program antykryzysowy.W liczącym ponad 30 stron dokumencie podkreślono, że partia opozycyjna po raz pierwszy przedstawia kompleksową strategię gospodarczą, której powodem jest "nadzwyczajna sytuacja" - czyli kryzys ekonomiczny.