"To przełom. Nigdy jeszcze nikt nie podjął takiej decyzji. Ponadto wyjaśnienienie Politechniki Lubelskiej jest genialne" - mówi "Pulsowi Biznesu" Stanisław Modliński, właściciel biura Air Club, które walczy z procederem.
Politechnika tłumaczy, że wystawienie 160 biletów za 1 złoty i 60 groszy jest mało realne, bo za każdym razem wymaga pracy, człowieka, użycia telefonu, internetu, materiałów biurowych, lokalu, programów rezerwacyjnych. Gdy poprosiła o wytłumaczenie, dlaczego zaproponowali tak niską cenę, agenci zapewniali, że korzystają z dodatkowych wynagrodzeń w postaci prowizji na podstawie umów podpisanych z przewoźnikami. Politechnika uznała, że takie postępowania narusza zasadę równego traktowania wykonawcy, bo nie każdy może korzystać z takich prowizji. Co ważniejsze obawiała się o swoje interesy - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Politechnika Lubelska wyjaśnia, że "powstałe w ten sposób straty musiałyby wpłynąć na kwestię należytego wykonania świadczenia lub zrekompensowane przez podniesienie cen innych świadczeń.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Puls Biznesu"/kry/dabr