Minister gospodarki przypomniał, że do Brukseli pojadą takie osoby, jak Jarosław Kalinowski czy Andrzej Grzyb, a więc osoby o ugruntowanej pozycji w Europarlamencie. W ocenie prezesa ludowców takie osoby pozwolą PSL-owi na wpływanie na unijną rzeczywistość. Obaj politycy - jak przypomniał Pawlak - uczestniczyli już wcześniej w pracach parlamentu, a nawet przygotowywaniu Polski do wejścia do unijnych struktur.
Są znani i szanowani w Brukseli a to - zdaniem prezesa PSL - jest często ważniejsze niż głośna kampania wyborcza czy nazwa partii. Pawlak dodał, że korzystne dla PSL będzie wejście w życie Traktatu Lizbońskiego. Dzięki przepisom tam zawartym - jak zaznaczył Pawlak - PSL będzie miało w parlamencie nie 50 a 51 mandatów.