Radom-tlenek węgla-straż pożarna
Czujnik tlenku węgla i szybka interwencja staży pożarnej uratowały życie dwóm radomskim rodzinom. Co prawda, sześcioro dzieci trafiło do szpitala, ale nie grozi im żadne niebezpieczeństwo.
Do dyspozytora Straży Pożarnej zadzwonił zaniepokojony mężczyzna. Mimo że wszyscy domownicy byli w dobrej formie i nic nie wskazywało na to, by ulatniał się czad, nagle uruchomił się czujnik tlenku węgla. Na polecenie strażaków lokatorzy natychmiast wyszli na zewnątrz. Mieszkanie przewietrzono.
Zdaniem Pawła Pory, rzecznika Miejskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu czujnik uratował życie dwóm rodzinom. Dzięki niemu ostrzeżenie przyszło w odpowiednim czasie i pozwoliło na właściwą reakcję. To efekt prowadzonej od kliku lat kampanii społecznej "Nie dla czadu", która polega na uświadamianiu zagrożenia i zachęcaniu do stosowania prostych zabezpieczeń, takich jak czujniki.
Od początku sezonu grzewczego na Mazowszu 30 osób zatruło się tlenkiem węgla. Jedna z nich zmarła.
IAR