Szef Prokuratury Okręgowej w Elblągu Zbigniew Więckiewicz mówi, że zeznania współpracowników i rodziny Mariusza K. potwierdzają, że motyw samobójstwa miał wyłącznie charakter osobisty. Świadkowie powiedzieli, że mężczyzna prowadził podwójne życie i posiadał liczne zobowiązania finansowe, przekraczające jego trzyletnie dochody. Zobowiązania te dotyczą 15 banków i trzech firm zajmujących się egzekucją wierzytelności.
Mariusz K. był jednym z trzech strażników, którzy znaleźli w celi Wojciecha Franiewskiego. W związku z tymi przeżyciami korzystał z pomocy psychologa. Prokurator Więckiewicz mówi, że zeznania psychologa także wykluczają, by jego problemy miały związek ze sprawą Krzysztofa Olewnika. Mężczyzna nie obawiał się bowiem, że zaniechał czynności służbowych, zdecydowanie bardziej bał się utraty pracy.
Wiadomość o samobójstwie strażnika nie została niezwłocznie przekazana Ministerstwu Sprawiedliwości. Dyrektor Generalny Służby Więziennej ukarał dyscyplinarnie funkcjonariusza Centralnego Zarządu Służby Więziennej za nieuzupełnienie meldunku o nadzwyczajnym wypadku. Za nieobecność na miejscu zdarzenia samobójczej śmierci upomnieniem ukarany został także asesor Prokuratury Rejonowej w Iławie.
34-letni Mariusz K. powiesił się w nocy z 12 na 13 lipca na drzewie przy drodze Morąg - Raj. Był jednym z trzech strażników, którzy znaleźli w celi Wojciecha Franiewskiego, oskarżonego o współudział w porwaniu i zabiciu Krzysztofa Olewnika. Dwaj pozostali oskarżeni - skazani na dożywocie - też powiesili się w swoich celach.