Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Robert Kubica przed jutrzejszym wyścigiem Formuły 1

0
Podziel się:

Robert Kubica wystartuje z drugiej linii w jutrzejszym wyścigu Grand Prix Francji Formuły 1 w Magny-Cours .Polski kierowca był czwarty podczas dzisiejszych kwalifikacji.

Najlepszy czas miał w kwalifikacjach Brazylijczyk Felipe Massa, który startuje w ekipie Ferrari. Obok niego z pierwszej linii wyruszy do wyścigu Brytyjczyk Lewis Hamilton zasiadający za kierownicą samochodu McLaren-Mercedes. Hamilton jest obecnie liderem mistrzostw świata Formuły 1. Na drugiej linii na starcie, obok BMW Roberta Kubicy, stanie Ferrari z Finem Kimi RäikkĂ?nenem. Jazdy kwalifikacyjne były bardzo wyrównane. Różnica czasu między Kubicą a Brazylijczykiem Massą wynosi mniej niż pół sekundy. Wszystko wskazuje na to, że polski kierowca jest w doskonałej formie, mimo wypadku, jakiego doznał w Montrealu. Wyścig Grand Prix Formuły 1 zostanie rozegrany na francuskim torze w Magny-Cours jutro.
10 czerwca, podczas Grand Pirx Kanady Robert Kubica miał wypadek. Po wyjściu z zakrętu nr 9 jadący w połowie drugiej dziesiątki Kubica walczył o miejsce z Jarno Trullim. Polak atakował po zewnętrznej - jego bolid zetknął się z jadącą obok Toyotą, został minimalnie zepchnięty na tarkę, która oddziela asfalt od pobocza.
Kubica nie wrócił jednak na tor, bo przód bolidu nieco się uniósł i samochód nie reagował na próby skręcania. Polak wypadł z toru w miejscu, gdzie kierowcy jadą często z prędkością 300 km/h! Już na trawie przednie koła uniosły się do góry, więc Kubica nie miał żadnego pola manewru. Uderzył w twardy, betonowy mur i odbił się od niego z impetem. Bolid był już wówczas roztrzaskany. Kubica koziołkował w rozbitym, podłużnym kokpicie.
"Z samochodu Kubicy niewiele zostało" - podano w relacji na żywo na formula1.com. Szczątki bolidu zasypały tor, trzy koła potoczyły się każde w swoją stronę, a resztki samochodu z Polakiem w środku zatrzymały się na przeciwległej ścianie kilkadziesiąt metrów dalej. Ale to nie koniec dramatu. Tkwiący w kokpicie Kubica nie ruszał się, choć wydawało się, że tuż po zatrzymaniu się przy ścianie Polak rozprostował palce ręki. Ale w ciągu kilkunastu sekund zanim na miejscu wypadku pojawiły się służby medyczne Kubica nie poruszył głową, ani ręką. Inżynierowie BMW Sauber łapali się za głowy, na twarzach pojawił się strach. Po kilkunastu minutach nadeszły jednak dobre wieści - Kubica jest przytomny, rozmawia z lekarzami.
Dramatycznie wyglądający wypadek miał szczęśliwy finał. Robertowi Kubicy właściwie nic się nie stało. On sam twierdzi, że zawdzięcza to Janowi Pawłowi II, który ściga się w kasku,. na którym widnieje imię naszego papieża.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)