Poprawić i wzmocnić rodzinne relacje. To cel kampanii "Razem przy stole". Rodzina, która jada razem, pozostaje razem - przekonują organizatorzy przedsięwzięcia z Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin.
Akcja startuje już jutro. Posiłek to naprawdę doskonały czas, aby porozmawiać o swoich planach, problemach - mówi Anna Murawska, prowadząca warsztaty dla małżonków i rodziców. "Okazuje się, że w naszych domach nie jest to już takie naturalne, jak kiedyś, a cierpią na tym wszyscy. Tymczasem rodzina to nie zbiór przypadkowych ludzi" - dodaje rozmówczyni Informacyjnej Agencji Radiowej. "Najpierw rodzice wybierają siebie, potem rodzą się dzieci. Każdy w rodzinie ma się "nawzajem budować". Nie osiągnie się tego samemu, przed telewizorem lub komputerem". Anna Murawska, która jest mamą szóstki dzieci, uważa więc, że powinniśmy się starać zjeść co najmniej jeden wspólny posiłek dziennie.
"W tygodniu różnie z tym bywa, w niedziele zawsze staramy się jeść razem" - podkreślają Anna i Jarosław Kniołek, rodzice trzy letniej Zuzi i rocznego Maksa.
"U Zuzi już sam widok wyciąganej do rodzinnego obiadu świątecznej zastawy budzi poruszenie" - mówi Anna. "To znaczy, że będzie dużo gości i będzie radośnie" -wyjaśnia dumny tata. Przyznaje jednak, że w tygodniu, w pracy idzie na fast food. Takie zachowanie wymusza pęd życia.
W niedzielnym obiedzie nie chodzi tylko o jedzenie + mówią zgodnie Anna i Jarosław Kniołek. "Dla dzieci ważne są nasze domowe relacje, to, że jest więcej gości. Zuzia, która jest niejadkiem, cieszy się i je. Maks je zawsze i okazuje przy tym radość".
IAR
