Rosjanie oraz ich współpracownicy z Ukrainy, Rumunii, Serbii, Turcji, Filipin i Finlandii są od kilku dni zablokowani przez uzbrojonych arabów w obozie w Res-Lanuf. Przedstawiciel rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz poinformował, że do Libii płynie już prom, na którego pokład może zostać zabranych około tysiąca osób. Ewakuację zaplanowano na 27 lutego. Telewizji NTV udało się nawiązać kontakt telefoniczny z tłumaczem Andriejem Wieczor-Szczerbowiczem, który znajduje się w Res-Lanuf. " Na szczęście nikt na nas nie napadł. Tylko raz pojawili się uzbrojeni ludzie, ale to byli żołnierze patrolujący pobliską petrochemię i port" - poinformował rosyjski tłumacz. Wcześniej kilkaset osób ewakuowano z Libii samolotami Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych. Są to głównie rodziny dyplomatów i pracownicy rosyjskich koncernów paliwowych.