Na filmie zamaskowana postać mówi, że jest byłym funkcjonariuszem jednej z rosyjskich służb specjalnych. Dodaje, że chce przekazać opinii publicznej, iż "przedstawiciel rządu Rosji - Putin planuje zamordować prezydenta Białorusi - Łukaszenkę". Tajemniczy głos oświadcza, że nie lubi białoruskiego przywódcy i kocha swój kraj Rosję, ale nie popiera takich metod walki politycznej jak morderstwo. Internetowy informator zapowiada również serię zamachów terrorystycznych, do których miałoby dojść na Białorusi.
Rosyjska agencja Interfax nazywa anonimowy film "internetową bombą". Białoruscy eksperci, na których powołuje się agencja twierdzą, że prowokacje takie jak ta zaostrzają stosunki Mińsk-Moskwa i mogą mieć wpływ na sytuację Aleksandra Łukaszenki. Zdaniem niezależnych obserwatorów publikacja filmu ma związek z kampanią wyborczą przed zbliżającymi się na Białorusi wyborami prezydenckimi.
Na linii Mińsk-Moskwa od wielu miesięcy trwa wojna informacyjna. Komentatorzy zwracają uwagę, że rosyjskie władze otwarcie opowiadają się za odsunięciem Łukaszenki od władzy. Poparcie, jakim Łukaszenka cieszy się wśród części swoich rodaków, mają osłabić
telewizyjne reportaże kompromitujące go publikowane w rosyjskojęzycznej telewizji. Na pozycję białoruskiego przywódcy mogą też wpłynąć zapowiedzi podniesienia cen surowców energetycznych.
