Zakaz wwozu warzyw do Rosji obowiązuje od czwartku. Komisja Europejska już interweniowała w Moskwie w tej sprawie, ale spotkała się ze zdecydowaną odmową. Premiera Władimira Putina nie przekonał nawet argument, że zakaz narusza zasady i ducha Światowej Organizacji Handlu. "Nie wiem o jakiego ducha chodzi, ale nie będziemy truć naszych ludzi" - zapowiedział Putin.
Główny lekarz sanitarny kraju Giennadij Oniszczenko jest gotowy cofnąć decyzję, gdy tylko Bruksela wskaże przyczynę zachorowań i produkt, który nosi w sobie bakterie szkodliwe dla ludzi. Upiekło się ziemniakom, których nie obejmuje embargo bowiem zdaniem Oniszczenki "nikt, a na pewno nie w Rosji, nie je surowych ziemniaków".