Za początek masowych zabójstw uznaje się datę 3 kwietnia, gdy rozpoczęła się wywózka jeńców z obozu w Kozielsku do miejsca kaźni w lesie koło wsi Katyń, oddalonej kilka kilometrów od Smoleńska. Przez wiele lat władze Związku Radzieckiego przekonywały światową opinie publiczną, że masowego morderstwa dopuścili się Niemcy. Taką też wersję wydarzeń przedstawiają do dziś rosyjscy komuniści.
Jednak Duma Państwowa, izba niższa rosyjskiego parlamentu, w ubiegłym roku oficjalnie potepiła katyńską zbrodnię i uznała odpowiedzialność Józefa Stalina oraz ówczesnego kierownictwa Związku Radzieckiego. "Musimy zrobić wszystko aby ujawnić całą prawdę o tej strasznej zbrodni" - tak mówił o uchwale Dumy szef komisji spraw zagranicznych Konstantin Kosaczow.
Pierwszy szef grupy rosyjskich prokuratorów wojskowych badających zbrodnię katyńską generał Aleksandr Tretieckij ma nadzieję, że wkrótce zostaną odtajnione wszystkie dokumenty katyńskiego śledztwa umorzonego z niewyjaśnionych powodów w 2004 roku. Emerytowany prokurator nie chce wypowiadać się na temat powodów utajnienia postępowania i orzeczenia o jego umorzeniu.
W lutym ambasador Rosji w Polsce Aleksandr Aleksiejew zapowiedział, że rosyjskie władze pracują nad zmianami w prawie, które pozwolą na pełną rehabilitację ofiar katyńskiej zbrodni.