Rosyjski dziennik opierając się na publikacjach Wikileaks twierdzi, że decyzje o stworzeniu planów obrony wschodnich granic Unii Europejskiej przed agresją ze strony Rosji, powstawały na przełomie 2009 i 2010 roku.
-"Tylko po co Rosja miałaby na nich napadać - w dokumencie nie przedstawiono ani jednego argumentu charakteryzującego agresywną politykę Moskwy" - twierdzi gazeta.
Komsomolska Prawda sporo miejsca poświęca depeszom amerykańskich dyplomatów rezydujących w Warszawie, z których wynika, że - polskie władze proszą Waszyngton aby tarcza antyrakietowa zabezpieczała Polskę przed rosyjską agresją. -"A polskie władze prosiły i prosiły... A razem z rakietami domagali się wprowadzenia amerykańskiego kontyngentu" - dodaje dziennik i przypomina, że Waszyngton odmówił wykonania takiej prośby. "Komsomołka" retorycznie pyta - po co napadać na armie królików skoro za nimi stoją siły większe niż rosyjskie chyba po to, żeby dostać po mordzie. Dziennik przytacza również cyfry, z których wynika, że - wojska NATO stacjonujące na wschodzie Europy kilkakrotnie przewyższają liczebnością i siłą ognia rosyjskie oddziały. -"Widać więc, że nawet hipotetycznie nie może być mowy o jakimkolwiek wtargnięciu" - konkluduje gazeta.
IAR