Według jednych mediów ogień wybuchł na podwodnym okręcie atomowym o nazwie "Jekaterynburg" wchodzącym w skład rosyjskiej Floty Północnej. Widoczny jest wysoki słup ognia. Płomienie pojawiły się prawdopodobnie podczas prac w jednym z przedziałów jednostki . Według innych mediów zapaliły się drewniane rusztowania ustawione wokół remontowanego okrętu. Sam okręt podobno nie został uszkodzony.
Przedstawiciel rosyjskiego Ministerstwa do Spraw Nadzwyczajnych potwierdził, że trwa gaszenia ognia w miejscowości Rosliakowo, ale nie uściślił czy chodzi o okręt podwodny. Poinformował jedynie, że poziom promieniowania jest w normie i nie ma ofiar wśród ludzi. Ogień gasi 11 jednostek straży pożarnej , kuter strażacki i helikopter.
IAR