W środę Komarow poinformował, że piłkarze rosyjskiej reprezentacji pozostaną w hotelu Bristol w Warszawie i "nic nie przeszkodzi ich planom". Wcześniej polskie władze sugerowały zmianę hotelu ze względu na odbywające się w pobliżu antyrządowe demonstracje z okazji miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Komarow wyraził przekonanie, że strona polska zadba o bezpieczeństwo Rosjan. Dziś dziennik "Moskowskije Nowosti" zasugerował, że podopieczni Dicka Advokata mogą przenieść swoją bazę do Kijowa. Dziennikarze jak zechcą to mogą nas umieścić nawet na Biegunie Północnym" - odniósł się sarkastycznie do tych doniesień Nikołaj Komarow. Zapowiedział on, że kwestia zakwaterowania reprezentacji Rosji została zamknięta i nie będzie jej więcej komentował.
IAR