Klincewicz złożył już wniosek do Prokuratury Generalnej i Komitetu Śledczego o zbadanie sprawy. Jego zdaniem, nie może być tak, że jednego dnia podaje się jakąś ważną informację i tego samego dnia ją odwołuje. Rosyjski deputowany podkreśla, że tego rodzaju "zamieszanie w publikacjach" podważa zaufanie do struktur państwowych i może negatywnie odbić się na stosunkach polsko - rosyjskich. Franc Klincewicz zwraca również uwagę na wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego sugerujące, że w Smoleńsku zamieniono czarne skrzynki Tupolewa. Rosyjski deputowany zapowiedział, że jeśli informacje przekazane przez media okażą się kłamstwem, będzie oficjalnie domagał się przeprosin ze strony Polski. Zamierza także wysłać do Warszawy notę z żądaniem wpłynięcia na funkcjonariuszy państwowych, którzy rozpowszechniają fałszywe informacje.
Informacyjna Agencja Radiowa