Ławrow argumentował, że tekst nie może oznaczać, że jego autorzy biorą którąś ze stron w konflikcie. Dodał, że rozmawiał już na ten temat z amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton i że spotka się z nią jeszcze raz po zakończeniu dyskusji, na temat kształtu rezolucji.
Ławrow powiedział, że główny zarzut Rosji jest taki, że proponowany projekt oznacza zastosowanie rożnych działań przeciwko reżimowi prezydenta Baszar al-Assada, nic nie mówi natomiast o zbrojnych grupach, które podburzają przeciwko władzom, pokojowo nastawionych demonstrantów.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zbiera się dziś na posiedzeniu w Nowym Jorku .Podczas posiedzenia ma głosować nad rezolucją potępiającą Syrię za mordowanie tysięcy cywilów. Komentatorzy zwracają uwagę na możliwość użycia weta przez Rosję - postrzeganej jako sojusznika syryjskich władz.
Według ONZ, od początku demonstracji w marcu zginęło już co najmniej sześć tysięcy cywilów. Dziś w nocy i nad ranem syryjska armia zbombardowała cywilne dzielnice miasta Hims, doprowadzając do najgorszej masakry od rozpoczęcia walk. Zginęło co najmniej 260 osób. Władze syryjskie temu zaprzeczają, twierdząc że za przemoc są odpowiedzialne uzbrojone grupy.
Kilka dni temu ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow zapowiedział, że przygotowana przez państwa zachodnie i arabskie rezolucja w sprawie Syrii nie zostanie przyjęta przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, jeśli nie będzie ona jednoznacznie odrzucała ewentualnej obcej interwencji zbrojnej.
