Prezydent Rosji i kanclerz Niemiec podkreślili na konferencji prasowej strategiczne znaczenie inwestycji. Miedwiediew nazwał ją "globalnym przedsięwzięciem w skali europejskiej" i przekonywał, że na budowie gazociągu pod Bałtykiem skorzystają wszystkie kraje kontynentu.
Prezydent Rosji powiedział, że Europa potrzebuje nowych dróg transportu surowców energetycznych. Dlatego, jego zdaniem, najlepiej byłoby, gdyby Gazociąg Północny budowany był równocześnie z południową magistralą South Stream. Miedwiediew wyraził nadzieję, że planowane terminy rosyjsko-niemieckiej inwestycji zostaną dotrzymane.
Angela Merkel przyznała, że nie udało się jeszcze w tej sprawie przezwyciężyć wszystkich trudności. Jak wyjaśniła, inwestycja nie uzyskała jeszcze koniecznych pozwoleń poza Rosją i Niemcami. Szefowa rządu w Berlinie zapowiedziała, że obie strony będą dążyły do likwidacji zastrzeżeń krajów, które - jak to określiła - mogą poczuć się wykluczone z projektu lub uważać, że skierowany jest przeciwko ich interesom. Kanclerz Niemiec nie wymieniła z nazwy Polski, która jest przeciwna budowie Gazociągu Północnego.