Porozumienie podpisali wicepremier Rosji Igor Sieczyn, szef Gazpromu Aleksiej Miller oraz minister gospodarki kierujących w tym półroczu pracami Unii Europejskiej Czech Martin Říman, a także przedstawiciel Komisji Europejskiej. Teraz Bruksela i Moskwa będą czekały na podpis strony ukraińskiej. Na razie jest jedynie ustna zgoda polityków w Kijowie. Premier Władimir Putin uważa, że Ukraińcy opóźniają ten proces.
Tymczasem przedstawiciele ukraińskich władz powtarzają, że nie mają nic przeciwko podpisaniu porozumienia dotyczącego komisji trójstronnej. Jednocześnie naciskają, aby liczba ekspertów Gazpromu i Naftohazu była taka sama, oraz aby kontrolowali oni przebieg tranzytu zarówno w Rosji jak i na Ukrainie. Kijów nie informuje także, kiedy taki dokument może zostać podpisany.
Rosja wstrzymała tranzyt gazu przez Ukrainę 7 stycznia twierdząc, że Kijów kradnie gaz z rurociągu biegnącego przez ten kraj. Rosyjscy politycy oraz przedstawiciele Gazpromu zapowiedzieli, że wznowią ten proces, jeżeli na Ukrainie rozpocznie prace komisja kontrolująca tranzyt.