Anonimowy informator, którego cytuje większość rosyjskich mediów, powiedział, że bezpośrednia umowa Gazpromu z Naftohazem oraz rynkowa formuła ceny zapewnia pełną przejrzystość handlu gazem. Zdaniem informatora, po podpisaniu umowy oraz wznowieniu przesyłu paliwa przez Ukrainę, nie będzie już konieczny międzynarodowy monitoring tego procesu. Nie powstanie także konsorcjum, które miałoby kupować dla Ukraińców gaz techniczny potrzebny dla podtrzymania procesu. Nadal nie wiadomo jednak, kto na podstawie nowej umowy zapłaci za to paliwo.
Po zakończeniu rozmów Julia Tymoszenko i Władimir Putin poinformowali, że w tym roku Rosjanie będą płacić tyle samo za tranzyt, co w zeszłym. Z kolei Ukraińcy zapłacą za gaz "europejską cenę" z 20-procentową zniżką. W pierwszym kwartale Kijów zapłaci zatem około 380 dolarów - 2 razy więcej niż rok temu. Nie wiadomo jednak, czy cena gazu będzie się zmieniać w ciągu roku, czy też pozostanie na zawyżonym poziomie pierwszego kwartału.
Rosyjski rząd zapowiedział, że porozumienie Naftohazu i Gazpromu zostanie podpisane jutro w Moskwie w obecności premierów Władimira Putina i Julii Tymoszenko.