Lubelscy policjanci rozbili grupę zajmującą się sprzedażą rzekomych środków wczesnoporonnych. Na gorącym uczynku zatrzymano łącznie siedem osób, które działały na terenie pięciu województw: lubelskiego, mazowieckiego, podlaskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego.
Inicjatorką procederu była mieszkanka Łukowa. W 2009 roku wpadła na pomysł, by w aptece kupować leki, na których ulotkach była zawarta informacja, iż nie mogą przyjmować go kobiety w ciąży i sprzedawać jako środki wczesnoporonne.
Medykamenty kosztowały około 50 złotych za opakowanie. Sprawcy sprzedawali go swoim klientkom w cenie 2 tysięcy złotych. Ciężarne kobiety pozyskiwali poprzez zamieszczane w prasie ogłoszenia o farmakologicznym przywracaniu cyklu.
Aby klientki nie wiedziały jaki lek biorą, sprawcy wyjmowali go z opakowania lub zmywaczem do paznokci usuwali jego nazwę.
Sprawcy pochodzą z Lublina i powiatu łukowskiego. Śledczy zabezpieczyli należące do nich pieniądze, konta bankowe i samochody, a także około 1300 tabletek, które sprzedawali jako środki wczesnoporonne. Usłyszeli także zarzuty udzielania kobietom ciężarnym pomocy w przerywaniu ciąży z naruszeniem obowiązujących przepisów, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Lublinie zastosowała wobec nich dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe w wysokości prawie 45 tysięcy złotych. Śledczy będą teraz ustalać także ile kobiet zawarło transakcje z oskarżonymi. Nieoficjalnie mówi się, że mogło ich być nawet kilkadziesiąt.
IAR
