Gaza - rozejm
To pierwszy od ponad tygodnia tak spokojny poranek w Gazie i na pograniczu palestyńsko-izraelskim. Od wczorajszego wieczora obowiązuje zawieszenie broni między siłami Izraela a palestyńskiego Hamasu. Wcześniej przez osiem dni Izrael bombardował cele w Strefie Gazy, a Hamas wystrzeliwał setki rakiet w kierunku terytoriów izraelskich.
Po raz pierwszy od tygodnia mieszkańców Aszkelonu nie budziły dzisiaj syreny alarmowe. Zawieszenie broni wydaje się obowiązywać, mimo, że jak poinformowała izraelska armia, w nocy na terytorium Izraela spadło kilkanaście rakiet. Żaden pocisk nie wyrządził nikomu krzywdy, a ze strony Izraela nie było odpowiedzi.
Wojsko twierdzi, że od początku najnowszego konfliktu Hamas wystrzelił w sumie półtora tysiąca pocisków. Jedna trzecia rakiet została przechwycona przez izraelską tarczę antyrakietową, a ponad sto pocisków nie doleciało do Izraela i spadło jeszcze w Strefie Gazy. Wojsko twierdzi, że w czasie operacji "Filar obrony" zaatakowało półtora tysiąca celów militarnych związanych z Hamasem i zabiło około 30 palestyńskich dowódców wojskowych. Palestyńczycy ze Strefy Gazy twierdzą jednak, że część celów to obiekty cywilne. Jedna z działających w Gazie międzynarodowych organizacji pomocowych poinformowała, że izraelskie pociski uderzyły m.in. w cysternę wiozącą wodę dla mieszkańców miasta Beit Lahia i zabiły kierowcę samochodu.
W sumie w czasie trwającego osiem dni konfliktu zginęło ponad 160 osób. Większość ofiar to Palestyńczycy, ale wśród zabitych jest także pięciu Izraelczyków.
Informacyjna Agencja Radiowa
